Nowy poziom wydajności – sieczkarnia John Deere 9700i

Wnioski z pierwszych, jesiennych testów w gospodarstwach

 

John Deere wprowadza do sprzedaży nową sieczkarnię samojezdną – model 9700i. Cztery polskie gospodarstwa już jesienią miały okazję poznać jej możliwości i skonfrontować je z własnymi oczekiwaniami. 

Zespół John Deere odwiedził dwa gospodarstwa hodowlane i dwa wyspecjalizowane w cięciu kukurydzy na biogaz w ramach pokazu sieczkarni 9700i z zagregowanym 9-metrowym Kemper`em 490 Plus (na sześciu dużych bębnach tnących). Co przykuło największą uwagę rolników?

 

Przepustowość i spalanie, które robią wrażenie

 

Wszystko oczywiście zależy od plonu, ale nawet przy niskim (25 ton z ha) maszyna osiągała przepustowość w granicach 180 t/h. Przy wyższych plonach (40-45 ton z ha) sięgała już ponad 250 t/h.

– Na polu, gdzie cięliśmy kukurydzę na biogaz, a więc cięcie musiało być dość krótkie, bo na 4 mm, i którego plon mieści się w granicach 45 ton z ha, uzyskaliśmy przepustowość 250-260 t/h. Podczas testów skosiliśmy ponad 18 ha, a zużycie oleju napędowego utrzymało się na poziomie 28,5 l na ha koszonej kukurydzy. To był naprawdę dobry wynik – opowiada Paweł Kamiński, product sales specialist z John Deere.

 

 

Za osiągami 9700i stoi nowy 18-litrowy silnik, który nie wymaga płynu układu wydechowego Diesel (DEF). Dodatkowo, dzięki technologii HarvestMotion PlusTM, został znacząco zwiększony moment obrotowy. Generowane jest więcej mocy przy niskich prędkościach obrotowych silnika. Efekt? Moc sieczkarni to aż do 825 KM. Warto raz jeszcze podkreślić, że model 9700i pracuje tylko na olej napędowy. Przez zastosowaną technologię oczyszczania spalin spełnia najnowsze europejskie normy emisji spalin Stage V.

– W jednym z gospodarstw mieliśmy do czynienia ze słabszą kukurydzą uprawianą na ziemi klasy V-VI, która dawała plon w granicach 25 t. Po jednej 10-godzinnej zmianie ścięliśmy prawie 33 ha z prędkością roboczą od 7 do 10 km/h. Uzyskaliśmy dobry wynik nie tylko, jeśli chodzi o przepustowość, ale też samo spalanie – wyszło w granicach poniżej 15 l na ha. A przeliczając na tonę koszonego materiału, to spalanie brutto wyniosło 0,59 l. To realny rezultat po całodniowej pracy na polu – w oczach rolników bardzo konkurencyjny – komentuje Paweł Kamiński.

Rolnicy, którzy widzieli sieczkarnię John Deere’a w akcji i mieli porównanie z wykorzystywanymi dotychczas maszynami, podkreślali, że jej moc oraz ogólna ergonomia są zaskakujące. Już po jednym dniu okazywało się, że ich pole może mieć dużo większy potencjał, a więc ostatecznie przynosić wyższe zyski.

 

Jakość cięcia i paszy pod kontrolą

 

W trakcie pokazów doceniano dokładne rozdrobnienie ziarna. 

– Model 9700i jest wyposażony w zgniatacz ziarna JD XStream KPTM o walcach Dura Line™ XCUT, czyli takich, które miażdżą ziarno na kilka elementów, ale również dodatkowo naruszają strukturę zbieranych roślin. Poza tym kanał przepływu masy posiada nowoczesne okładziny wykonane w technologii Dura LineTM, niezwykle odporne na zużycie. John Deere daje gwarancję na te podzespoły  3000 godzin pracy silnika lub 5 lat eksploatacji – wyjaśnia Paweł Kamiński.

Największe wrażenie robiło jednak rozwiązanie HarvestLab™ 3000 oraz system AutoLOC™. Ten ostatni pozwala na automatyczną regulację cięcia.

– Przy masie bardziej suchej, tnie krócej, przy bardziej mokrej - na większą wysokość. System AutoLOC™ poprawia zagęszczenie masy na pryzmie z kiszonki nawet o 20-30 kg na m3. Jak wiadomo, mniej powietrza w pryzmie to dokładniejsze ubicie, a więc lepsza jakość materiału dla bydła – tłumaczy Paweł Kamiński.

HarvestLab™ należy do rozwiązań rolnictwa precyzyjnego, znanych już z innych maszyn tego producenta. Okazało się jednak, że dla rolników możliwość  zintegrowania go z sieczkarnią 9700i to strzał w dziesiątkę. Dzięki HarvestLab™ 3000 otrzymujemy rzetelną analizę składników pokarmowych zbieranego materiału . Uczestnicy jesiennych pokazów oprócz tego, że dostawali mapy plonów, to jeszcze dodatkowo schemat skoszonego obszaru, który uwzględniał informacje o zawartości: kwaśnego i neutralnego włókna detergentowe (ADF i NDF), skrobi, cukru, zanieczyszczeń (tzw. popiołu).

– Jedno z gospodarstw hodowlanych, które odwiedziliśmy, ma pod swoją opieką blisko 4 000 sztuk bydła. Jak zauważył jego właściciel, przy takiej liczbie żwierząt inteligentna funkcja HarvestLab™ 3000 to nieocenione wsparcie w  systemie żywienia TMR-em. Szczegółowe informacje o jakości plonu pozwalają dużo lepiej zaplanować dawkę żywieniową – mówi Paweł Kamiński.

Co więcej, czujnik HarvestLab jest uniwersalnym udogodnieniem w pracy rolnika. 

– Kiedy sieczkarnia nie pracuje, po sezonie, wystarczy zdemontować czujnik i przy pomocy odpowiedniego zestawu podłączyć go do laptopa. Dzięki temu możemy nawet codziennie dokonywać pomiarów i kontrolować jakość kiszonek – podpowiada przedstawiciel producenta.

 

 

Wygodna praca to wydajna praca

 

Ostatnią (choć nie mniej ważną) zaletą sieczkarni, na którą zwrócili uwagę operatorzy, była komfortowa kabina. Podkreślano dobre wyciszenie i przemyślaną aranżację. Na ogólną wygodę miały wpływ m.in. fotel z amortyzacją pneumatyczną, przestronność, poręczne wyświetlacze dotykowe, intuicyjne menu. To wszystko, w kontekście technologicznego zaawansowania maszyny, może uchodzić za szczegóły, ale ostatecznie wpływa na skupienie i czujność operatora w trakcie wielogodzinnej pracy. (z)

 

Fot. John Deere



Wybrane ogłoszenia